Witajcie.
Jestem Nux Ambitiosus Brøgger. Niemal rok temu zawiesiłam tego bloga, stwierdzając, że muszę do niego dojrzeć. Teraz widzę, że dobrze zrobiłam.
Dziesięć miesięcy - tyle dokładnie minęło od ostatniego posta. Dziesięć miesięcy temu moje życie zrobiło porządnego backflipa, niestety skończył się połamanymi nogami. Ale jak to mówią - co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Dziesięć miesięcy musiało minąć by udało mi się stanąć na nogi. I czuję, że stoję dużo pewniej.
Nabrałam przez ten czas wielkiego przekonania, że wszystko dzieje się po coś. Wiem, nic nowego. Ale zamiast po prostu wiedzieć - poczułam to. Ta myśl pozwoliła mi przetrwać. Wiara w to, że wyniosę z tych kłopotów więcej niż straciłam. Zrozumiałam, że prócz upartego dążenia do celu, muszę potrafić także iść na kompromis. Los często podkłada nam kłody pod nogi, to prawda. Ale czemu by nie zrobić z nich wozu?
Czytając swoje wcześniejsze posty załamałam się nad ich niskim poziomem. Dlatego ich już tu nie znajdziecie. Uwierzcie mi - tak będzie lepiej dla wszystkich, a szczególnie dla mnie. Są sprzeczne z wieloma wartościami, które teraz wyznaję. No i nie oszukujmy się - jedyną wartość jaką miały to przestroga: jak NIE robić postów.
Nie ukrywam, że ponowna próba pisania bloga wiąże się dla mnie z ogromnym strachem, że nie potrafię, po prostu nie dam rady. Myśli: "Kto to będzie czytał?" "Kogo to obchodzi?" i im podobne. No cóż, możliwe, że nikt tak naprawdę nie jest tym blogiem zainteresowany. Ale ja jestem. Będę starała się go uczynić, choć trochę, wizytówką mojej duszy.
Nux, wiedz, że istnieją zainteresowani ;)
OdpowiedzUsuń